Tydzień później
Justin
Minął już tydzień odkąd jestem w trasie. Dziś zagram koncert w Kansas. Mimo że mam zajęcie cały czas próby itp to nie mogę przestać myśleć o Nikol. Bardzo za nią tęsknie mimo że dzwonie do niej codziennie i piszemy ze sobą to i tak mało. Chciałbym być już przy niej. A i jeszcze ta moja była Selena tu jest. Jej zachowanie i ogólnie obecność doprowadza mnie do wściekłości. Na dodatek gazety plotkarskie i internet wypisują że ponownie z nią jestem i że zapomniałam już o dziewczynie którą mam w LA. Kurwa ! To nie prawda! Mam nadzieję że moja ukochana w to nie wierzy. Ale żeby okazać jej że wciąż o niej myślę i ją kocham postanowiłem wysłać jej prezent ode mnie. Jest godzina 12:00 zaraz zaczynam próbę ale najpierw muszę porozmawiać z Kennym. Wyciągnąłem swój telefon i napisałem do niego wiadomość aby jak najszybciej się u mnie zjawił. Po 2 minutach Kenny był już u mnie w garderobie.
* Co tam Biebs? Co się stało że tak szybko miałem się tu zjawić? - dopytywał mój ochroniarz
Kenny nie tylko był moim najlepszym ochroniarzem ale też kumplem. Na niego zawszę mogłem liczyć gdy byłem w trasie.
* Musisz jechać do LA i przekazać coś mojej dziewczynie - oznajmiłem z tajemniczym uśmiechem
Keny przewrócił oczami jednak zgodził się top zrobić mimo że od LA byliśmy 2180km. Przekazałem mały prezent szczelnie zapakowany i kazałem kupić kwiaty po drodze. Keny odebrał prezent i opuścił pomieszczenie. Miałem zamiar po jego wyjściu wziąć prysznic i się przebrać ale niestety moje plany zniszczyła niezapowiedziana wizyta Gomezki.
* A Ciebie ktoś tu zapraszał ?! - zapytałem oschle
Dziewczyna wchodząc do pokoju usiadła na sofie i zaczęła wpatrywać się we mnie. Jej zachowanie mnie irytowało.
* Wyjdź stąd ! - dodałem po chwili.
* Oj Justinku , przestań się dąsać w końcu - oznajmiła z uśmiechem
Sam jej widok wprawiał mnie w obrzydzenie po tym co mi zrobiła nie chciałem jej znać.
* Kurwa dziewczyno ! Zrozum że nie chce z tobą gadać ani przebywać w jednym pomieszczeniu kiedy nie muszę a tym bardziej chciałbym abyś zniknęła z tego świata ! - powiedziałem głośnym podenerwowanym głosem.
Jednak ta idiotka nic z tego nie zrozumiała i podeszła do mnie kładąc rękę na mojej klatce piersiowej. Od razu odsunąłem się od niej.
* Justin przecież my możemy być jeszcze razem tylko powiedź słowo - wyszeptała podchodząc bliżej mnie.
* Kurwa Selena zrozum ja cię nie cierpię a ty mi gadasz o powrocie ! I zrozum że ja kocham inną i tylko jak skończy się trasa to pojadę do niej i znowu będziemy razem! - oznajmiłem
* I tam są drzwi ! - dodałem po chwili wskazując na drzwi palcem
Selena odwróciła się napięcie i podeszła do drzwi. Jednak zanim wyszła to odwróciła się w moją stronę.
* Jeszcze pożałujesz tej decyzji Bieber ! - krzyknęła i opuściła moją garderobę.
Ja odetchnąłem z ulgą że w końcu się jej pozbyłem. Poszedłem pod prysznic. Po 40 minutach byłem ubrany i gotowy do próby.
Nikol
To dopiero tydzień a ja za nim już tak bardzo tęsknie - pomyślałam wchodząc do sali od biologi. Tak, znowu był poniedziałek i znowu 5 dni szkoły przede mną oraz kolejny tydzień bez Justina. Jest mi ciężko mimo że z nim rozmawiam albo piszę. Chciałabym już mieć go z powrotem przy sobie. No i jeszcze te ,, najnowsze wiadomości" na temat mojego chłopaka a jego byłej. Oczywiście nie wierze w to ale lepiej by było jakby Jus już wrócił i nie musiał by oglądać tej Seleny. Minęło już 30minut lekcji gdy nagle dostałam sms-a. Wyciągnęłam telefon ukradkiem tak aby moja nauczycielka nic nie zauważyła. Spojrzałam na wyświetlacz a tam widniał numer telefonu którego nie znałam odczytując wiadomość dowiedziałam się kogo to numer.
,, Siema Mała tu Kenny od Biebsa musimy się spotkać i pogadać..czekam pod szkołą "
Zaczęłam się zastanawiać co ochroniarz Jusa tutaj robi skoro powinien być teraz razem z Justinem. Do głowy przychodziły mi najstraszniejsze scenariusze. Moje rozmyślanie przerwał mi dzwonek na przerwę natychmiast skierowałam się do wyjścia z budynku na parking. Tam od razu zauważyłam Kennego który już na mnie czekał. Podeszłam szybkim i nerwowym krokiem do niego.
* Coś się stało ? - zapytał widząc moją przerażoną minę.
Lekko zmarszczyłam czoło i spojrzałam na niego nie pewnie.
* No myślałam że ty mi powiesz czy coś się stało ? Dlaczego wróciłeś bez Jusa do LA? - zapytałam nerwowym tonem
* Wróciłem tylko na chwilę bo twój chłopak mnie tu przysłał - oznajmił z uśmiechem
Wtedy ja odetchnęłam z ulgą i lekko uśmiechnęłam się w stronę Kennego.
* Justin mnie przysłał abym..- przerwał
* Czekaj , czekaj teraz już się uśmiechasz ? A co ty sobie myślałaś że tu przyjechałem ? - zapytał po chwili
* Nic takiego..po prostu jak tak długo nie widzę Jusa to wariuje - wyjaśniłam niechętnie
Keny uśmiechnął się szeroko po czym wręczył mi małe pudełeczko i bukiet przepięknych czerwonych róż.
* To od Justina - wyjaśnił z uśmiechem
* Skończyłaś już lekcje ? - zapytał po chwili
Ja skinęłam głową że tak.
* To zawiozę cię do domu i wracam do Jusa - dodał
Wsiedliśmy z Kenym do auto i ruszyliśmy spod szkoły. Po 10Minutach dojechaliśmy pod mój dom. Zazwyczaj jak idę na piechotę to zajmuje mi to 5-8minut ale samochodem na pewno była bym szybciej. Tyle że nie z Kenym ponieważ musiałam mu tłumaczyć gdzie dokładnie mieszkam aby mnie dowiózł i w końcu po 10minutach dotarłam do domu. Podziękowałam i pożegnałam się z Nim. Po czym weszłam do domu.
Świetny rozdzisł. Jestem ciekawa, co jest w tym pudełeczku :) czekam na nn :)
OdpowiedzUsuń