poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział XIV - ,, pustą lalką jak ty "

Nikol

Dzisiaj Justin mnie zaskoczył tym iż podwiózł mnie do szkoły. Chciało mu się tak wcześnie wstać bo z tego co wiem on by mógł cały dzień spać a dopiero wieczorem się budzić. Jestem właśnie w szkole idę na matematykę ale dziwnie się czuje bo każda dziewczyna patrzy na mnie spod byka. I nie mam pojęcia dlaczego. Jednak szybko poznałam odpowiedz. W pewnym momencie poczułam mocne popchnięcie podnosząc wzrok ujrzałam wysoką blondynkę o niebieskich oczach, miała bardzo szczupłą sylwetkę i była ubrana bardzo wyzywająco. Nigdy wcześniej jej nie widziałam.
* Co ty robisz?! - zapytałam lekko podniesionym tonem 
* To co ty robisz?! - odpowiedziała zadając mi pytanie 
Nieznajoma spojrzała na mnie z coraz gniewniejszym wyrazem twarzy.
* O co Ci chodzi ? - zapytałam poirytowana jej zachowaniem 
* O co ? A raczej o kogo ! Nie udawaj głupiej szmato ! - krzyknęła
* Uwierz że długo się niem nie nacieszysz! Ja od roku wypisuje do niego listy a ty co przeprowadziłaś się tu miesiąc temu i już z nim jesteś ! Odbiję Ci go ! To mnie pokocha ! - dodała po chwili 
Wtedy stało się dla mnie jasne, o kogo jej chodzi i nie tylko jej reszta dziewczyn też miała coś do mnie. Wiedziałam że już wszyscy w szkole wiedzą że spotykam się z Justinem.
* Wiesz co ? Daj mi spokój ale wątpię że Justin by chciał być z taką pustą lalką jak ty - burknęłam i wymijając dziewczynę poszłam dalej.
Po chwili byłam już pod salą gdzie przywitałam się z Kariną. Dziewczyna widziała całe zdarzenie ale nie wiedziała o co poszło więc wyjaśniłam jej że ta blondynka zazdrosna jest o Biebsa. Karina ostrzegła mnie abym na nią uważała bo ponoć już kilka razy odbiła dziewczyną facetów i nawet uwiodła dyrektora aby zdać do następnej klasy. Byłam w szoku jak usłyszałam o niej takie rzeczy. Zaczęłam się martwić o to że odbierze mi Jusa.
* Jak ona się nazywa ? - zapytałam z nadzieją w głosie 
Karina chwilę milczała i próbowała sobie przypomnieć. Po chwili otrzymałam odpowiedź.
* Shay Miscuraca - odpowiedziała 
Uśmiechnęłam się do niej w podziękowaniu i obie weszłyśmy na zajęcia. Pierwsze 4 lekcje minęły dość szybko. Ciągle na przerwach byłam obserwowana. Na czwartych zajęciach czyli biologi weszła pani Brown dyrektorka szkoły i oznajmiła nam że wszyscy muszą zebrać się na hali sportowej bo odbędzie się tam koncert charytatywny.  Każdy wyszedł z klasy w stronę hali. Ja między czasie wyciągnęłam telefon aby sprawdzić czy Bieber się ze mną czasem nie kontaktował ale ku mojemu zdziwieniu nie było ani jednej wiadomości ani jednego połączenia. Zbliżając się do wejścia na hale sportową ponownie poczułam szarpnięcie za rękę ale to było całkiem inne od poprzedniego. Było delikatne. Odwracając się byłam mile zaskoczona. Przede mną stał mój chłopak. Justin od razu wpił się w moje usta. Odwzajemniłam pocałunek jednak po chwili odsunęłam się od niego. 
* Justin co ty tu robisz? - zapytałam z uśmiechem 
* Mam dać tu zaraz koncert skarbie - oznajmił 
W pewnym momencie usłyszałam piskliwy znany głos. 
* OMG ! Justin nie mogę uwierzyć że tu jesteś! 
Oboje odwróciliśmy głowy w stronę dziewczyny i ponownie zobaczyłam tam Shay. 
* Jestem Shay pisałam do Ciebie - oznajmiła blondynka w stronę Jusa. 
Justin objął mnie w pasie i zrobił minę niezadowolenia. Jednak po chwili odpowiedział. 
* Ah tak..to ty do mnie wypisujesz po tysiąc razy na Twitterze - burknął 
* Tak , jednak nie otrzymuje żadnej odpowiedzi od ciebie - oznajmiła z uśmiechem 
* A tak w ogóle to nie rozumiem jak możesz być z taką wieśniarą jak ona - dodała po chwili mierząc mnie wzrokiem. 
Zrobiło mi się przykro że po raz kolejny ktoś mnie obraża tylko i wyłącznie dlatego że jestem z Justinem. Jednak mój chłopak długo nie zwlekał z odpowiedzią. 
* Słuchaj po pierwsze nie będę ci odpisywał na nic bo mnie męczysz tymi swoimi tekstami a po drugie zabraniam ci się tak wyrażać o mojej dziewczynie. Ona jest moją miłością na całe życie. I nie pozwolę aby ktoś ją obrażał - wysyczał w jej stronę 
Justin pocałował mnie w policzek obejmując mnie opiekuńczo ramieniem i weszliśmy w głąb sali. Byłam dumna ze swojego chłopaka że tak zareagował i stanął w mojej obronie. Chwilę później Justin zaczął swój występ śpiewał między innymi piosenki ,, As Long As You Love Me" , ,, Because of You " , ,, Boyfriend " a na koniec oczywiście OLLG w której oczywiście ja zostałam poproszona na środek. Za każdym razem woła mnie do tej piosenki. Justin kończąc swój występ tą piosenką pocałował mnie w policzek. Widziałam jak bardzo jego gest wobec mnie zdenerwował kilka dziewczyn a najbardziej Shay. Po występie Justin dał kilka autografów i nie wiem kiedy ale znikł mi z zasięgu ręki. Wyszłam więc z sali i zmierzałam w stronę klasy bo zostało mi dwie godziny zajęć. W pewnym momencie usłyszałam dobrze mi znany głos który prosił abym zaczekała. Oczywiście to był mój chłopak. Zatrzymałam się więc na jego prośbę i odwróciłam się w jego stronę chwilę później Jus stał przy mnie. 
* Justin ja mam jeszcze lekcje - oznajmiłam 
Justin uśmiechnął się szeroko i złapał mnie za dłoń. 
* Już nie masz, byłem porozmawiać z panią Brown i masz wolne - powiedział z uśmiechem.
Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. 
* Tak ? To gdzie idziemy ? - zapytałam całując jego malinowe usta. 
* Niespodzianka skarbie - oznajmił z uśmiechem. 
Oboje wyszliśmy ze szkoły objęci. I zmierzaliśmy w stronę jego auta. 

Justin 

 Byłem już przy aucie ze swoją ukochaną. W pierwszej kolejności otworzyłem przed nią drzwi od strony pasażera a potem sam wsiadłem do auta na miejsce kierowcy. I ruszyliśmy spod jej szkoły. 
* Powiesz mi gdzie jedziemy ? - zapytała moja ukochana 
Skinąłem przecząco głową i uśmiechnąłem się w jej stronę. 
* Nie księżniczko , dowiesz się na miejscu a teraz bądź cierpliwa - oznajmiłem 
Po jakiś 30 minutach dojechaliśmy na lotnisko. Wyszedłem pierwszy z samochodu i otworzyłem drzwi przed swoją dziewczyną po czym złapałem ją za rękę oplatając nasze palce razem. 
* Lotnisko ? - zapytała spoglądając na mnie 
*Tak kochanie - oznajmiłem całując ją w usta. 
Chwilę później byliśmy na pasie startowym i spotkaliśmy się z pilotem samolotu. 
* Siema Bieber to co lecimy - zapytał 
Skinąłem głową potwierdzająco. Wtedy spojrzałem na moją księżniczkę i na jej twarzy malowało się przerażenie. 
* Skarbie dlaczego masz taką minę ? - zapytałem 
Nikol spojrzała na mnie długo milcząc jednak po chwili dostałem odpowiedź. 
* Kochanie ja..ja się boję latać - wyszeptała 
* Skarbie będę przy tobie nie bój się - wyszeptałem w jej usta po czym delikatnie je musnąłem.
Po chwili oboje byliśmy już w samolocie. Od razu gdy usiedliśmy Nikol wtuliła się we mnie. Objąłem ją w pasie i ruszyliśmy do góry. Lecieliśmy nad całym Los Angeles i obserwowaliśmy widoki. Po jakiś kilku minutach moja dziewczyna uspokoiła się i przyzwyczaiła się że leci. 
* Justin tu jest pięknie - wyszeptała z radością w głosie 
W odpowiedzi wpiłem się jej słodkie usta i namiętnie zaczęliśmy się całować. 
Czas pod czas latania i oglądania całego miasta z góry spędziliśmy na prawdę cudownie. Rozmawialiśmy , przytulaliśmy się i całowaliśmy się. Z jednej strony byłem szczęśliwy że mam właśnie Nikol ale z drugiej strony wiedziałem że będę za nią tęsknić bo już za dwa dni wyjeżdżam w trasę. Po trzech godzinach wylądowaliśmy na lotnisku. Z lotniska pojechaliśmy do domu mojej dziewczyny.

1 komentarz:

  1. Świetny rozdział. A to jak Justin spławił Shay po prostu boskie <3 Kocham twoje opowiadania i nie moge sie doczekac nn :)

    OdpowiedzUsuń