Nikol
Obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Odebrałam a po drugiej stronie słuchawki usłyszałam głos mojego ukochanego. Spojrzałam na zegarek była 5:00 rano.
* Cześć księżniczko wstałaś już? - zapytał pogodnym tonem
* Teraz już wstałam, bo mnie obudziłeś - odpowiedziałam zaspanym głosem
* Przepraszam myślałem że dzisiaj też idziesz do szkoły..
* Idę ale budzik miałam na 7:00..
* Księżniczko nie wiedziałem przepraszam - wyszeptał smutnym głosem
Uśmiechnęłam się sama do siebie.
* Nic się nie stało..a dlaczego tak wcześnie dzwonisz? - zapytałam
* Nie mogłem się doczekać aż usłyszę twój głos i cie zobaczę - wyszeptał
* Wiesz mam pomysł - dodał po chwili
Zaczęłam się zastanawiać na jak pomysł wpadł mój chłopak. I szczerze mówiąc bałam co tym razem wymyśli.
* Jaki ? - zapytałam z ciekawością w głosie
Mój chłopak cicho się zaśmiał.
* Odwiozę cię do szkoły..będę przed 8:00 - powiedział i rozłączył się
Odetchnęłam z ulgą że nic poważniejszego nie wymyślił tylko tą podwózkę do szkoły. Ponownie spojrzałam na zegarek odkładając telefon pod poduszkę. Była 5:20 więc wiedziałam już że nie opłaca mi się z powrotem zasypiać więc wstałam z łóżka i podeszłam do szafki aby wyciągnąć z niej ciuchy. Postanowiłam ubrać czarną spódniczkę sięgającą do połowy ud i białą bluzkę na ramiączka która miała na środku napis ,, Kocham Cię w języku hiszpańskim. Bluzka miała dość duży dekolt oraz wzięłam białe sandały na szpilce. Poszłam do łazienki wziąć gorący prysznic i zrobić sobie makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Po 40 minutach byłam gotowa więc wyszłam z łazienki i zabrałam ze swojego pokoju torbę i telefon. Na wyświetlaczu widniała godzina 6:40 zeszłam więc na dół. W kuchni siedziała moja mama która na mój widok uśmiechnęła się szeroko.
* Cześć mamuś - przywitałam się z nią siadając do stołu
* Cześć a co to za zmiana ? - zapytała
* Po prostu nie chce być szarą myszką już wiesz - odpowiedziałam
Tak, zanim się tu przeprowadziłam ubierałam się w dresy i zwykłe bluzki chodziłam w trampkach jednak od czasu gdy poznałam Justina postanowiłam zmienić swój styl ubierania aby mój chłopak się nie wstydził ze mną wychodzić. Z zamyślenia wyrwał mnie śmiech mojej mamy. Spojrzałam na nią.
* Córeczko odkąd jesteś z Justinem bardzo się zmieniłaś oczywiście na lepsze ale pamiętaj że życie u boku Biebera nie będzie szare i nudne - powiedziała
* Wiem mamo , wiem - odpowiedziałam
Była godzina 7:15 gdy rozległ się dzwonek do drzwi. Mama poszła otworzyć a ja akurat kończyłam jeść.
* Kochanie ktoś do Ciebie - zawołała mama
Wstałam od stołu i poszłam do salonu. Moim oczom ukazał się Justin. Miał na sobie czarne spodnie opuszczone niebezpiecznie nisko , biała koszulkę na ramiączkach która sięgała poza tyłek i białe supra. Oraz włosy idealnie postawione na żel. Wyglądał nieziemsko. Podeszłam bliżej niego i musnęłam delikatnie jego wargi na przywitanie.
* Miałeś być za pół godziny...coś się stało ? - zapytałam
Justin złapał mnie za biodra i delikatnie przysunął mnie do siebie.
* Tak stało się - oznajmił z poważną miną
Wystraszyłam się bo nie często można zobaczyć Justina z poważną twarzą.
* Co takiego ? - zapytałam niepewnym głosem
Wtedy zobaczyłam jak na twarzy mojego ukochanego zaczyna malować się uśmiech.
* Stało się..po prostu nie mogłem doczekać się aż ciebie skarbie zobaczę - wyszeptał po czym złożył krótki pocałunek na moich ustach.
Justin odsunął się ode mnie na tyle aby mógł mnie obejrzeć z każdej strony. Ponownie na jego twarzy zobaczyłam uśmiech i ten błysk w oczach. Uwielbiam patrzeć na Justina.
* Pięknie wyglądasz księżniczko - wymruczał
* Justin przestań bo się czerwienie - odpowiedziałam.
Podeszłam do sofy i wzięłam z niej moją torbę do szkoły. Oboje z Justinem wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się w stronę auta. Jus jak zwykle otworzył przede mną drzwi od strony pasażera po czym sam wsiadł za kierownice i ruszyliśmy z piskiem opon. Po chwili Justin zwolnił i zaczął jechać normalnym tempem. Poczułam na sobie wzrok Justina. Czułam się dziwnie.
* Dlaczego ciągle czuje twój wzrok na sobie ?- zapytałam zawstydzona
Moje zapytanie wprawiło Justina jeszcze w lepszy nastrój co szło za tym że teraz jeszcze szerzej się uśmiechał.
* Bo jesteś piękna księżniczko i nie potrafię oderwać od ciebie oczu - wyszeptał czułym głosem Justin.
Jus wiedział co powiedzieć aby mnie zawstydzić i abym nie pytała już o nic więcej i zawszę mu się to udawało. W sumie nie mówił nic wielkiego ale nie mogłam się przyzwyczaić że ktoś co dzień prawi mi komplementy a tym bardziej nie mogłam uwierzyć że tym kimś jest właśnie Justin. Po 5minutach dotarliśmy na parking tuż przed budynkiem mojej szkoły.
* Uważaj na siebie skarbie - powiedział z troską w głosie Jus
Na jego słowa zwróciłam wzrok na niego.
* Po prostu uważaj żeby żaden chłopak cie nie zaczepiał bo mnie popamięta - dodał z lekkim uśmiechem
Uśmiechnęłam się do niego czule i nachyliłam się bliżej niego po czym musnęłam jego wargi na pożegnanie jednak Jus nie pozwolił mi odejść tak szybko wpił się w moje usta i zaczął całować mnie namiętnie. Gdy się pożegnaliśmy w końcu wysiadłam z auta i poszłam w kierunku wejścia do szkoły.
Świetny rozdział. Nie moge sie doczekac nn :)
OdpowiedzUsuń