Nikol
Dziś obudził mnie budzić nastawiony na moim telefonie na godzinę 6:30. Wiem że jest dziś niedziela ale zawsze tego dnia chodzę z rodzicami do kościoła. W naszej rodzinie traktowano niedziele jako dzień wyjątkowy ale dla mnie dziś on nie był szczególny. Dzisiaj Justin wyjechał. I nie miałam ochoty do świętowania. Miałam nadzieję że przyjedzie się raz jeszcze pożegnać ale najwidoczniej Scooter mu nie pozwolił. Szczerze mówiąc nie znam jego menadżera a już go nie lubię. Po przebudzeniu się od razu poszłam wziąć krótki ale gorący prysznic. Po 15 minutach wróciłam owinięta ręcznikiem. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej łososiowe rurki , białą bluzkę z koronką z rękawem 3/4 i czarne sandały na koturnie. Potem włosy związałam w kucyka. Nie malowałam się ponieważ wiedziałam że prędzej czy później mój makijaż spłynie razem ze łzami. Gdy byłam gotowa zeszłam do salonu gdzie siedziała moja rodzina.Wchodząc do salonu wzrok rodziców był skierowany na mnie. Ale miałam to gdzieś usiadłam na sofie bez żadnego słowa..byłam nie przytomna bo było mi źle strasznie źle i pewnie wiecie już dlaczego. Ciągle w głowie miałam Jusa i nasze wczorajsze pożegnanie. Chciało mi się płakać ale z ledwością powstrzymywałam łzy bo nie chciałam martwić rodziców. Jednak niestety oni zauważyli moje zachowanie.
* Nikol dlaczego jesteś taka smutna ? - zapytał zmartwionym głosem tata
Próbowałam robić dobrą minę do złej gry. Ale niestety to mi się nie udało.
* Nic takiego tato - powiedziałam bez przekonania
Mój tato był człowiekiem typu że jeśli powie mu się nieprawdę to i tak w to uwierzy i nie będzie drążył tematu. Jednak moja mama znała mnie na tyle dobrze że wiedziała że nie mówię szczerze.
* Kochanie możesz iść sprawdzić czy na górze zamknęłam okno ? - poprosiła mama tatę.
Tato bez zastanowienia zrobił to o co prosiła go jego żona. Wiedziałam że okno było tylko wymówką do tego aby porozmawiać ze mną w cztery oczy. Gdy tato wyszedł z salonu mama natychmiast przesiadła się obok mnie na sofę.
* Niki spójrz na mnie - wyszeptała łagodnym tonem
Zrobiłam to co chciała.
* Powiedź mi co się dzieje..coś z Justinem ? - zapytała po chwili
Na imię Justin zaczęły lecieć mi strumienie łez. Gdy się uspokoiłam powiedziałam mamie o wszystkim. Mama próbowała mnie pocieszyć tym że czas szybko minie i niczym się obejrzę to znowu będzie przy mnie mój chłopak. Byłam wdzięczna mamie że mogłam się jej wygadać i że mnie wspiera. Po rozmowie tato oznajmił że czas najwyższy zbierać się do kościoła. Wstałam z sofy i poszłam na przed pokój akurat gdy już tam byłam usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je a w niech ujrzałam mojego ukochanego. Z początku myślałam że śnie ale chwilę później poczułam jak Jus obejmuje mnie czule. Wtedy wiedziałam że to nie był sen.
Justin
O 6 rano wyjechałem w trasę. Chciałem raz jeszcze zobaczyć Nikol i się z nią pożegnać. Jednak mój zjebany menago ciągle gadał że nie mamy na to czasu bo za pewne i tak spóźnimy się na koncert. Z początku dałem za wygraną. I siedziałem cicho na końcu autokaru koncertowego i myślałem o mojej ukochanej. W pewnym momencie dotarło do mnie że ja powinienem rządzić swoim życiem a nie jakiś Scooter. Wstałem pośpiesznie z miejsca w którym siedziałem i prawie natychmiast znalazłem się obok kierowcy.
* Zawracaj ! - rozkazałem podniesionym tonem
Wtedy usłyszałem głos Scootera który najwyraźniej nie był zadowolony z mojego zachowania.
* Biebs co ty gadasz ?! Jesteśmy 150km za LA a ty chcesz wracać ?! - krzyknął w moją stronę
Wiedziałem że już jesteśmy dość daleko od Los Angeles i brakowało nam 100km aby być na miejscu gdzie miałem dać pierwszy koncert w swojej trasie. Ale szczerze mówiąc miałem to głęboko w dupie. W tej chwile liczyła się dla mnie tylko i wyłącznie Nikola.
* Powiedziałem kurwa zawracaj ! - skierowałem słowa do kierowcy
* A ty Scooter nie masz kurwa żadnego prawa aby decydować o moim życiu ! - krzyknąłem po chwili
Mój menago odpuścił sobie i przytaknął kierowcy aby zawrócił. Byłem zadowolony że za niedługo zobaczę moją księżniczkę. Po godzinie czasu dojechałem na miejsce wysiadłem uliczkę dalej aby moja dziewczyna nie zauważyła mojego autokaru. Chciałem zrobić jej niespodziankę. Chwilę później stanąłem przed jej drzwiami i zapukałem. Nikol otworzyła prawie że od razu. Na jej widok uśmiechnąłem się szeroko. Jednak Niki stała jak wryta. Bez namysły przytuliłem ją do siebie. Wiedziałem że zawracanie w połowie drogi to był dobry pomysł.
* Justin ty tu na prawdę jesteś - wyszeptała po przez łzy Nikol
* Nie mogłem wyjechać..nie widząc się z tobą przed tym skarbie - wyszeptałem
Chwile później poczułem delikatne pocałunki na moich ustach którymi obdarowywała mnie moja ukochana. Oczywiście odwzajemniłem jej czułości wpijając się w jej słodkie usta i całując ją namiętnie. Po pewnym czasie Nikol odsunęła się delikatnie ode mnie i spojrzała mi w oczy.
* Myślałem że się już ze mną nie pożegnasz - oznajmiła z lekkim uśmiechem.
Odwzajemniłem uśmiech i musnąłem lekko jej wargi.
* Nie darował bym sobie jakbym wyjechał bez pożegnania - oznajmiłem
* Kochanie już chyba czas na ciebie bo Scooter właśnie na Ciebie czeka - oznajmiła moja ukochana kierując wzrok za mnie.
Obróciłem się w tą samą stronę gdzie patrzyła Nikol i miała rację ten debil nawet do niej za mną przyleciał. Skrzywiłem się z niezadowolenia na jego widok. Co nie wiem dlaczego rozbawiło Nikol.
* Kocham Cię Justin i uważaj na siebie - wyszeptała
* Ja ciebie też kocham kruszynko moja - wyszeptałem w jej usta po czym wpiłem się w nie ponownie.
Po pożegnaniu się z moją ukochaną było mi trochę lepiej niż wcześniej. Po chwili siedziałem już w autokarze ze słuchawkami na uszach aby nie słuchać głupiego gadania Scootera. Wolałem słuchać muzyki i myśleć o mojej dziewczynie.
Nikol
Byłam zaskoczona a zarazem szczęśliwa że zobaczyłam Justina. Dzięki temu że przyjechał się pożegnać jestem teraz bardziej spokojna i wiem że wytrzymam rozłąkę miedzy nami. Chodź nie zaprzeczam że będę i tak za nim tęsknić. Po odejściu Justina poszłam z rodzicami do kościoła. Podziękowałam Bogu za tak wspaniałego chłopaka jakiem jest mój Jus. Około 9:30 byłam już z rodzicami pod domem. Gdy w pewnym momencie zauważyłam Caitlin siedzącą na ławce przed moim domem. Rodzice poszli do domu a ja podeszłam do dziewczyny.
* Hej Caitlin co ty tu robisz ? - zapytałam przyjaznym głosem
Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie po czym przytuliła mnie do siebie.
* Hej kochana..nie mogłam Cię zostawić teraz samej - oznajmiła odsuwając się ode mnie
Byłam wdzięczna jej za to że postanowiła mnie wspierać.
* Jesteś kochana chodź napijemy się soku i porozmawiamy - oświadczyłam z uśmiechem
Dziewczyna skinęła głową i ruszyłyśmy do domu. Po chwili byłyśmy w salonie. Przedstawiłam Caitlin moim rodzicom i poszłyśmy obie do mojego pokoju.
* O wiedzę że na prawdę kochasz Justina - wyszeptała z uśmiechem Cait
Odwzajemniłam uśmiech siadając na łóżku a ona zrobiła to samo.
* Tak , bardzo go kocham mimo że znamy się krótko - oznajmiłam
* Wiem, Justin też Cię kocha - powiedziała pocieszającym głosem
Przez głowę przeszła mi myśl że mój chłopak rozmawiał o mnie ze swoimi przyjaciółmi ale prawda była inna.
* Skąd wiesz ? - zapytałam z ciekawością w głosie
Koleżanka westchnęła i napiła się soku po czym wszystko mi wyjaśniła.
* Wiesz byłam kiedyś z Justinem ale krótko a zaraz po mnie zaczął spotykać się z Seleną i nie byłam zła na niego po naszym rozstaniu tylko się zaprzyjaźniliśmy i jak był z nią to dużo ze mną na ich temat gadaliśmy i powiem ci szczerze że Justin jest po uszy zakochany w tobie - powiedziała wyjaśniającym tonem
Z początku byłam w szoku że Jus i Cait byli parą. Ale właśnie te słowo byli i wierzyłam że łączą ich tylko stosunki przyjacielskie. W sumie martwiła mnie nie Cait tylko Selena która właśnie przebywa z moim ukochanym zamiast mnie. Caitlin zauważyła moje nagłe posmutnienie.
* Ej nie martw się Justin Cię kocha i nie zdradzi cię z nią..znając Jusa to będzie przed nią uciekał aby z nią nie przebywać wtedy kiedy nie będzie musiał - powiedziała
Uśmiechnęłam się na słowa mojej koleżanki.
* Caitlin powiedz mi czy Selena dalej kocha Justina ? - zapytałam niepewnie
* Z tego co wiem , to jak usłyszała że Jus ma nową dziewczynę to się wściekła bo wcześniej nachodziła go i błagała aby z nią był. Tylko że to Justin został przez nią zraniony - wyjaśniła
Wtedy zaczęłam się martwić że Selena nie da za wygraną i będzie próbować zdobyć Jusa. Tak cały dzień od rana do późnego wieczora spędziłam z Caitlin. Dużo rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Gdy Cait opuściła mój dom była już 21:00 postanowiłam iść pod prysznic i położyć się do spania bo od jutra znowu zaczyna się szkoła. Około 21:30 wróciłam do pokoju i położyłam się do łóżka. Byłam tak zmęczona że nawet nie wiem kiedy usnęłam.