środa, 25 czerwca 2014

Rozdział VIV - ,,chciałbym prosić o ..."

Nikol

Rano obudził mnie trzask drzwi. Oboje z Justinem otworzyliśmy szeroko oczy a do pokoju wbiegł jeden z ich ochroniarzy. Keny. Chłopak na nasz widok zdębiał. Oboje z Justinem zaśmialiśmy się bo domyśliliśmy się co Keny sobie pomyślał gdy zobaczył nas razem leżących w łóżku. Keny otrząsł się ze zdumienia.
* Justin musimy się stąd ulotnić bo zbiera się coraz więcej twoich fanek i dziennikarzy - oznajmił 
Justin podniósł się z łózka i ubrał na siebie szarą bluzę. Po czym odwrócił się w moją stronę.
* Księżniczko idź się ubierz bo nie chce cię narażać - oznajmił z uśmiechem 
Do końca nie zrozumiałam o co mu chodzi. Ale może nie chciał aby mnie razem z nim zobaczyli bo potem będą plotki i pełno dziennikarzy pod moim domem. Poszłam się ubrać do łazienki.  Po 20minutach wróciłam do pokoju Justin siedział na łóżku. Gdy zobaczył że jestem już gotowa do wyjścia podszedł do mnie i przytulił mnie mocno do siebie. Chwilę później objął mnie ramieniem i wyszliśmy oboje z pokoju. Oboje z Justinem przemierzaliśmy korytarze hotelu w ciszy żeby nikt nas nie usłyszał i żeby nie robić sensacji. Jednak przy wyjściu z budynku jedna z jego fanek rozpoznała Jusa pomimo tego że miał kaptur. Jego fani zaczęli piszczeć i biec w naszą stronę. Przeraziłam się jednak Justin był opanowany i pociągnął mnie za sobą w stronę auta którym mieliśmy odjechać. Po chwili grozy byliśmy już w środku.
* Nic ci nie jest ? - zapytał Justin z troską w głosie 
* Nie w porządku jest - odpowiedziałam przesyłając mu uśmiech 
Justin odwzajemnił go spoglądając mi w oczy swoimi czekoladowymi oczami.
* Odwiozę Cię do domu i porozmawiam z twoimi rodzicami - oznajmił 
Nie wiedziałam dlaczego Jus chce z nimi rozmawiać. Moja mama wiedziała że spotykam się z Nim.
* O czym będziesz z nimi rozmawiał - spytałam z ciekawości
* Dowiesz się w swoim czasie - odpowiedział uśmiechając się 
Nie lubiłam jak Jus ukrywał coś przede mną. Ale wiedziałam że nic i tak na razie z niego nie wyciągnę więc wolałam poczekać. Przez cała powrotną drogę ciągle rozmawiałam z Justinem i dużo się śmialiśmy. Po 1,5godziny dojechaliśmy pod mój dom. Oboje wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę wyjścia do domu. Po chwili byliśmy już w domu i od razu przeszliśmy do salonu. Tam siedzieli już moi rodzice.
* Wróciłam - zawołałam 
Rodzice spojrzeli w naszą stronę.
* Widzę że nie sama - powiedział ojciec spoglądając na Justina.
* Siadajcie - poprosiła mama 
Oboje podeszliśmy bliżej i usiedliśmy na sofie naprzeciwko moich rodziców. Wtedy zauważyłam że Jus w dalszym ciągu trzyma mnie za rękę. Uśmiechnęłam się sama do siebie. 
* Jak było na koncercie ? - zapytała mama po chwili 
* Fajnie no poza jedną akcją ale do tego nie wracajmy - odpowiedziałam 
Mama wiedziała o co chodzi. Lecz tato nie miał pojęcia.
* I co córeczko poznałaś swojego idola ? - zapytał tato
Oboje z Justinem spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy cicho się śmiać.
* Kochanie Nikol właśnie przyprowadziła go do nas - wyjaśniła mama kierując wzrok na tatę.
* Co ? To jest Justin ?! Ten piosenkarz za którym tak szalałaś i ciągle słuchasz jego piosenek ? - zapytał podekscytowany tato
Zrobiło mi się wstyd przed Jusem że akurat tego musiał się dowiedzieć. Czułam jego wzrok na sobie.
* Tak nazywam się Justin. I przyszedłem z państwem porozmawiać a w zasadzie prosić państwa o jedną rzecz - oznajmił pogodnym tonem Biebs.
Zaczęłam się zastanawiać o co chce ich prosić. Moi rodzice wpatrywali się w Justina z zaciekawieniem co ma im do powiedzenia i słuchali go uważnie. Zaczął mówić dalej.
* Chciałem się zapytać czy wyrażają państwo zgodę na to abym spotykał się z państwa córką ? - zapytał i przeniósł wzrok na mnie. 
Byłam zdziwiona i zadowolona jednocześnie. Nie przypuszczałam że Justin zapyta o zgodę na widywanie się ze mną moich rodziców.
* Ja się zgadzam tylko obiecaj że nie skrzywdzisz mojej córki - oznajmiła proszącym głosem mama
Gdy Jus chciał odpowiedzieć mojej mamie wtedy wtrącił się ojciec.
* Ja się zgadzam..ale pod jednym warunkiem..- oznajmił 
Ja , Justin i mama spojrzeliśmy na mojego ojca. A on wtedy dokończył swoją wypowiedź.
* Będziecie się spotykać ale Nikol musi skończyć szkołę i zdać maturę - dokończył 
* Jasne, wiem o tym i sam tego dopilnuje - odpowiedział Jus.
* To ja już pójdę - oznajmił Jus i uśmiechnął się do mnie 
Wstałam razem z nim i odprowadziłam go do drzwi.
* Zobaczymy się jutro ? - zapytał wpatrując się w moje oczy 
* Dam ci znać ale myślę że tak - odpowiedziałam. 
Przytuliłam Justina na pożegnanie a on musnął mnie ustami w policzek. Po pożegnaniu wyszedł a ja zamknęłam za nim drzwi. Potem wróciłam do salonu porozmawiać z rodzicami. Jednak gdy miałam zamiar zacząć temat do salonu wbiegł wściekły Chris i już od progu krzyczał.
* Co on tu kurwa robił ?! - krzyczał Chris 
Ja z mamą się nie odzywałam bo nie chciałyśmy się kłócić. Jednak mój tato nie wiedział o całej sytuacji i zaczął mu tłumaczyć.
* Synu uspokój się..Justin przyszedł zapytać nas o zgodę czy może się spotykać z Nikol - oznajmił. 
Jednak tłumaczenie taty nie spowodowało że mój brat się uspokoił wręcz przeciwnie był bardziej wściekły niż był jak tu wbiegł. 
* A jednak się spotykacie ?! - krzyknął w moją stronę. 
Nie wytrzymałam postanowiłam mu się postawić.
* Tak spotykaliśmy się , spotykamy i będziemy się spotykać nawet jeśli tobie to nie odpowiada! Nie mam zamiaru ciągle słuchać twoich wyrzutów z powodu tego że masz coś przeciwko temu i albo to zaakceptujesz albo już więcej się do mnie nie odzywaj - wykrzyczałam w stronę Chrisa. 
Chris zaraz po tym opuścił salon i wyszedł z domu. Ja przeprosiłam moich rodziców za to że byli świadkami takiej awantury i poszłam do siebie. W pokoju podeszłam do szafy z ciuchami i wyciągnęłam z niej czarne dresy i białą bokserkę z misiem na środku. Wzięłam ciuchy ze sobą i poszłam pod prysznic. W łazience spędziłam około godziny biorąc gorący prysznic. Po czym wyszłam ubrana w świeże ciuchy. Wróciłam z powrotem do swojego pokoju. Wzięłam telefon aby sprawdzić czy nikt się nie próbował do mnie dodzwonić podczas mojej nieobecności w pokoju. Na wyświetlaczu zobaczyłam 3 nieodebrane połączenia od Justina i 2 wiadomości nie odczytane również od niego.
,, Księżniczko odbierz bo muszę powiedzieć Ci coś bardzo ważnego " 
po przeczytaniu pierwszej wiadomości wystraszyłam się że coś się stało więc pośpiesznie odczytałam drugą.
,, O 17:00 będę czekał pod twoim domem musimy się spotkać'' 
Po przeczytaniu tych dwóch wiadomości od Jusa wystraszyłam się i chciałam jak najszybciej do niego zadzwonić. Gdy wybierałam numer Justina akurat ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.
* Zajęta jestem nie mam czasu - powiedziałam dość głośno z nadzieją że ktoś odejdzie.
 Jednak drzwi mojego pokoju otworzyły się powoli po czym usłyszałam znajomy męski głos.
* A dla mnie znajdziesz trochę czasu ? - zapytał 
Odwróciłam się dość szybko w stronę drzwi a w moim pokoju stał już Biebs. Ucieszyłam się na jego widok.
* Jak tu wszedłeś ? - zapytałam podchodząc bliżej niego
* Twój tata mnie wpuścił - oznajmił z uśmiechem po czym przyciągnął mnie bliżej siebie
* Właśnie miałam do ciebie dzwonić..co miały znaczyć te sms-y ? Coś się stało ? - zapytałam z lekko zdenerwowanym głosem.
* Spokojnie księżniczko..chciałem się tylko z Tobą spotkać i powiedzieć że tęsknie za tobą gdy cie przy mnie nie ma - oznajmił Jus czułym głosem 
Po jego słowach nogi mi się ugięły. On jest taki słodki i wie jak poprawić mi humor. Przy nim problemy znikają i świat nabiera coraz ładniejszych barw. A moje serce bije jak oszalałe.
* Żartujesz sobie ze mnie ? - spytałam nie pewnie z uśmiechem 
Justin zaśmiał się nerwowo i spojrzał mi prosto w oczy.
* Udowodnić Ci że nie żartuje ? - zapytał 
Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć Justin przyparł mnie mocno do siebie i złożył pocałunek na moich ustach. Odwzajemniając go sprawiłam że trwał on dłużej niż zazwyczaj i był namiętny jednak wciąż delikatny.


1 komentarz: